Dziś bardzo krótko, bo obowiązków i prac co niemiara w związku z obecną sytuacją. Czytając korespondencję z listy elektorskiej pomyślałem, że może warto spojrzeć na problem terminów debaty i wyborów z perspektywy celu tych działań. Mniejsza o kandydatów – jakkolwiek to w moich ustach musi brzmieć – i ich bieżące zamiary i potrzeby.
Te wybory przesądzą o przyszłości naszego Uniwersytetu w większym stopniu, niż jakiekolwiek w minionej dekadzie. To nie powinna być ani walka kogutów, ani konkurs pięknych obietnic. Spieramy się fundamentalnie o kierunek i charakter naszej Wspólnoty. To nas dzieli, ale może być też źródłem siły, jeśli nie damy się skonfliktować i wystąpimy jako Wspólnota w imię naszych wartości i wspólnej przyszłości.
Apeluję – zaufajmy wybranym przez nas i naszych reprezentantów organom. Niech UKW wnikliwie zważy racje i podejmie decyzje kierując się dobrem całej Wspólnoty – tej dziś i tej jutro.
I zachęcam – spierajmy się, ale nie działając za kulisami, lecz transparentnie, pytając o cele i metody, o wizję dla Uniwersytetu i realne, oryginalne rozwiązania. Mamy szansę wybrać przyszłość. Nie zmarnujmy jej.