Jakość badań i przyrost subwencji 2019-2024. Brak korelacji

Trochę kontynuując wątek poprzedniego wpisu, to jest o (bez)użyteczności ewaluacji jakości badań naukowych, postanowiłem sprawdzić, czy realizuje ona jeden z podstawowych celów komunikowanych w czasie reform Jarosława Gowina: projakościowy system finansowania uczelni. Bo z całej gamy potencjalnych korzyści z wysokich not poszczególnych wydziałów (wówczas) lub dyscyplin (obecnie) tylko to się ostało.

Podstawą finansowania uczelni jest subwencja ministerialna, ogół środków na utrzymanie uczelni zarówno pod względem  działalności dydaktycznej, jak i naukowej. Do tego dochodzą oczywiście środki z programów różnego typu, ale one mają charakter zmienny, zależny od pomysłowości i umiejętności konkretnych osób i zespołów. Uczelnię finansuje subwencja wyliczana przez MNiSW z pomocą niezwykle skomplikowanego algorytmu. Premiuje on wskaźnik jakości badań osiągany przez dyscypliny, liczbę zatrudnionych na jak najwyższych stanowiskach pracowników oraz liczbę studentów, o ile nie przekracza ona umownych wskaźników przypadających na jednego wykładowcę studentów. O sensowności tych wskaźników nie będę się tu wypowiadał, wrócę do tego na końcu wpisu. Gdyby ten sposób podziału faktycznie promował jakość badań naukowych, to najlepsze naukowo polskie uczelnie powinny osiągać najwyższy wskaźnik przyrostu subwencji. Czy tak jest?

Czytaj dalejJakość badań i przyrost subwencji 2019-2024. Brak korelacji

I po co znów o ewaluacji?

Pies Basia jako renifer

Prawdopodobnie jutro dowiemy się, kto zostanie następcą ministra Dariusza Wieczorka. Mam nadzieję, że będzie miał ambitniejsze cele niż jej/jego poprzednik i zechce spojrzeć dalej w przyszłość. Jest bowiem coś smutnego w tym, że kolejni ministrowie skrobiąc tu i tam system nie są w stanie przepchnąć tej najprostszej idei – że nauka dla Europy jest jedynym źródłem nadziei na zachowanie pokoju i względnego dobrobytu kontynentu. Że odrzucenie racjonalnej refleksji jako wspólnego wszystkim języka oznacza przekreślenie szans na jakiekolwiek działanie ponad granicami narodowych egoizmów i kulturowego braku zrozumienia. Oczywiście, my też się do tego przyczyniamy swoją arogancją i egotyzmem (dla mnie nowym symbolem będzie kupno Lexusa za lekko około 0,7 mlna dla jednego z rektorów niewielkiej, publicznej szkoły technicznej i dumne pojawienie się nim na otwarciu polskiej prezydencji w UE). Ale jednak od polityków wymagałbym czegoś więcej.

Czytaj dalejI po co znów o ewaluacji?