Pieniądze nie mierzą nauki, bez społeczeństwa nie ma akademii

W jednym nasze Ministerstwo odniosło bezapelacyjny sukces – ostatecznie przekonało wszystkich zainteresowanych, że pieniądz rządzi światem. Skutkiem absurdalnej szarży Ministra i Premiera na prof. Barbarę Engelking i stających w obronie wolności badań koleżanek i kolegów stało się wspólne wystąpienie organów samorządu akademickiego na poziomie ogólnopolskim oraz lokalnym. Ruch zacny i nie widziany od dawna. Ale w tej beczce miodu jest dla mnie coś więcej niż tylko łyżka dziegciu. Bo zdecydowana większość deklaracji, ale i artykułów prasowych podkreślała jako niezwykłe barbarzyństwo Ministra, że chce odebrać finansowanie lub finansowo karać instytucje naukowe. Tak, jakby tego nie robił od początku swojej kadencji. Nie, dla mnie ważniejsze było wystąpienie urzędników państwowych nieposiadających kompetencji merytorycznych przeciwko wolności badań, urzędników narzucających linię prowadzenia badań ze względów ideologicznych.

Czytaj dalejPieniądze nie mierzą nauki, bez społeczeństwa nie ma akademii

Uniwersytet Wrocławski im. Piastów Śląskich. Dlaczego nie?

JM Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego zwrócił się do rad wydziałów uczelni, w tym mojej rady Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych, o zaopiniowanie propozycji federacji UWr i Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Następnie opinię w tej sprawie ma przegłosować Senat UWr. Jedynym materiałem, jaki otrzymaliśmy jako członkowie rady wydziału, był osławiony raport dotyczący federacji obu uczelni. Raport, który wzbudził wiele kontrowersji, zdaniem Rektora wymaga poprawek i nie został przyjęty przez Komitet Sterujący grantu, z którego sfinansowano jego powstanie, a o którego dyskusyjnych stronach pisałem wcześniej. Krótko mówiąc, rady wydziału i Senat UWr mają wypowiedzieć się o zagadnieniu kluczowym dla naszej uczelni na podstawie dokumentu, który – jeśli dobrze rozumiem informacje płynące z Gmachu Głównego UWr – nie został zaakceptowany i zapłacony, UWr nie jest więc jego właścicielem, on sam jest uznawany za daleki od skończonego, a więc nie przedstawia analitycznych wyników, na których powinniśmy się opierać podejmując jakąkolwiek decyzję. Czyli w zasadzie nie wolno nam go do czegokolwiek wykorzystać, bo jeśli taki dokument organy uczelni będą wykorzystywać, to postępować będą w sposób daleki od należytej staranności w tej sprawie.

Konsolidacja uczelni to kwestia bardzo poważna. Uważałem i uważam, że daje ona ogromną szansę wszystkim zainteresowanym podmiotom – o ile przystąpi się do tego projektu z konkretną wizją tego, co chce się osiągnąć i korzyści, które temu przyświecają oraz realizować się go będzie w sposób racjonalny i profesjonalny. Bez pośpiechu, bez jednoznacznych tez i nade wszystko – bez osłabiania powagi decyzji, którą się podejmuje. Zatem kilka słów wyjaśnienia i na końcu wpisu krótka konkluzja stanu obecnego oraz przyszłości.

Czytaj dalejUniwersytet Wrocławski im. Piastów Śląskich. Dlaczego nie?

Spiżowy Minister i karzeł inteligencji – analiza aksjologiczno-logiczna

Na marginesie rządowego i partyjnego ataku na wolność nauki pojawił się niezwykle ciekawy komunikat przygotowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, a dotyczący wypowiedzi dyrektora IFiS PAN, prof. Andrzeja Rycharda dla stacji TVN24, ale też – czego już autorzy nie odnotowali – dla 'Gazety Wyborczej’. W największym skrócie – prof. Rychard zwrócił uwagę, że ministerstwo nie odpowiedziało na jego prośbę o zwiększenie budżetu Instytutu o kwotę wynikającą z ogłoszonego przez rząd zwiększenia wynagrodzenia minimalnego. Autor tej wypowiedzi połączył ten fakt z atakami na prof. B. Engelking i cały Instytut ze strony Ministra i ludzi Partii. Spróbujmy teraz spojrzeć na odpowiedź opublikowaną na stronie www Ministerstwa przez pryzmat logiki i wartości, które są w tej wypowiedzi odzwierciedlone.

Zacznijmy od tytułu: 'Komentarz do doniesienia medialnego „Andrzej Rychard: Minister Czarnek już realizuje swoje groźby. Nie dostaliśmy pieniędzy na podwyżki” z 10 maja 2022 r. dla TVN24′. Dokument ten nie jest podpisany, ma nieformalny charakter (komentarz), ale zostaje zamieszczony na oficjalnej stronie rządowej agendy. Jest więc czymś w rodzaju 'głosu powszechnego’ płynącego z Ministerstwa. Do niczego nie zobowiązuje, nikt za treść nie jest odpowiedzialny, ale jednak jest głosem Ministerstwa. Skąd taka dziwna forma? Już pierwsze zdanie to tłumaczy: 'Zarzut prof. Andrzeja Rycharda dotyczący „cenzorskich zapędów władzy” i towarzyszące mu dywagacje to kłamstwo oraz zbiór insynuacji.’ Tego typu język w komunikacie mającym prezentować stanowiska ministra edukacji i nauki? Określenie wypowiedzi adwersarza jako 'dywagacji’, 'kłamstwa’, 'zbioru insynuacji’ jest wielopiętrowym pleonazmem, zwielokrotnieniem tej samej treści, podkreślającym apriorycznie – bo bez argumentów – miałkość dyskutanta, którego nie stać na wypowiedź, a jedynie na 'dywagacje’. Dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN zostaje w pierwszym zdaniu ustawiony w pozycji człowieka niewiarygodnego, posługującego się wypowiedziami nieprzystającym jego zawodowi i pozycji, a tym samym pozbawionego cech naukowca, poważanego polemisty. Nie zasługuje na dyskusję i argumenty ze strony Ministra, a co najwyżej można go anonimową ręką Urzędnika złajać jako uczniaka, osobę niższej kasty niż Minister. Tę nierównowagę podkreśla kolejne zdanie: 'Decyzje finansowe dotyczące dodatkowych środków dla poszczególnych instytucji nauki są podejmowane przez Ministra Edukacji i Nauki po głębokim namyśle i w sposób odpowiedzialny.’. Której to wypowiedzi od nowego akapitu towarzyszy podkreślenie ogromu zapotrzebowań nauki i doniosłości sposobu ich wydawania. Ergo – z jednej strony fantasta, kłamczuch, Stefek Burczymucha – a z drugiej poważny mąż stanu, rozważający odpowiedzialnie i głęboko ważkie decyzje finansowe. Strony zostały zdefiniowane, nierówność uwypuklona.

Czytaj dalejSpiżowy Minister i karzeł inteligencji – analiza aksjologiczno-logiczna

Łączenie uczelni – tak, ale racjonalnie

Do przygotowania – z oporami – niniejszego wpisu skłonił mnie komunikat wydany przez rzeczniczkę prasową UWr w sprawie raportu przedstawiającego wyniki analizy due diligence w odniesieniu do potencjalnej federalizacji Uniwersytetu Wrocławskiego i Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Wskazano w nim, że 'Uniwersytet Wrocławski w okresie kadencji JM Rektora prof. dr. hab. P. Wiszewskiego podjął decyzję o przeprowadzeniu szczegółowej analizy w zakresie potencjału badawczego, uwarunkowań prawnych, sytuacji finansowej i modeli możliwych do zastosowania po zakończeniu procesu konsolidacji’. Stosowna uchwała Senatu umożliwiła podpisanie porozumienia między mną i JM Rektorem UMed, prof. Piotrem Ponikowskim w sprawie prac nad przyszłym zacieśnieniem współpracy uczelni. Stosowna aplikacja o środki MEiN na sfinansowanie analiz została wystosowana przez UWr w czasie po moim odwołaniu przez Ministra P. Czarnka, zaś środki przyjął i ich wydatkowanie zatwierdzał nowy rektor, prof. R. Olkiewicz. Wokół raportu rozgorzała, niestety medialna, dyskusja. Koncentruje się ona wokół możliwego wykorzystania programu ChatGPT do przygotowania raportu, co moim zdaniem jest problemem drugorzędnym. Istotniejsze jest, czy przedstawiony dokument daje możliwość podjęcia senatom obu uczelni racjonalnej decyzji o jednoczeniu obu uczelni? Jako zwykły profesor zatrudniony na UWr poznałem jedynie fragmenty raportu, które w całości zostały udostępnione członkom Senatu i miały być przekazane członkom rad wydziałów do zaopiniowania (moja rada jeszcze raportu nie otrzymała, o ile mi wiadomo). Wydaje się, że dyskusja nad pożytkami z federacji wiele zyskałaby z upowszechnienia całego dokumentu wśród pracowników. Jest to jednak decyzja władz uczelni. Skoro zechciały one przywołać mnie jako inicjatora tego procesu, pozwolę sobie zwrócić uwagę na problemy merytoryczne związane ze – znanymi mi – fragmentami opracowania.

Dla oceny tekstu ważne są jego wstępne założenia. W krótkim wstępie autorzy – słusznie – wskazali, że ‘źródło potencjalnych korzyści ze zwiększonej skali działania nie będzie tkwiło w samym fakcie zawiązania federacji, ale w sposobie jej zorganizowania i zarządzania tą relacją zarówno w krótkim, jak i długim okresie’ (s. 4). Mniej jasne jest sformułowanie: ‘W dokumencie zatem przedstawiono argumenty, w świetle których będzie możliwe udzielenie odpowiedzi na pytanie: Jak instytucjonalizacja relacji współdziałania między dwoma uniwersytetami publicznymi (ustanowienie Federacji UWr i UMW) może przyczynić się do osiągnięcia międzyorganizacyjnego efektu synergicznego (podkr. P.W.)? Kilka uwag o podstawach teoretycznych międzyorganizacyjnego efektu synergicznego w perspektywie zarządczej …’ (s. 5, interpunkcja oryginalna). Wnioskować można, że jest to dla Autorów cel ostateczny, zgodny z zamówieniem UWr. Domyślam się, że Autorom chodziło o ustalenie, jakie korzyści dla obu uczelni mogą wynikać z formalizacji dotychczasowego współdziałania obu uczelni? Taki cel może jednak budzić zastrzeżenie, bo sam w sobie zawiera tezę, którą analiza powinna dopiero dowieść – to jest, że połączenie jest korzystne. Wydaje się, że dla podjęcia decyzji o przyszłości współdziałania uczelni ważniejsze byłoby wskazanie, potencjalnych korzyści oraz kłopotów związanych zarówno z przeprowadzeniem, jak i zaniechaniem jednej z form konsolidacji. Paradoksalnie, taki kształt mają wnioski zawarte w zakończeniu dokumentu – które jednak nie wiążą się ściśle z celem dokumentu wskazanym we wstępie. Bardzo ogólne uwagi teoretyczne dotyczące federalizacji i potencjalnego efektu synergii (s. 5-7) nie powiększają zasobu wiedzy o skutkach działań/ich zaniechania. Brak w nich odniesień do skutków funkcjonowania już zawiązanych związków oraz fuzji uczelni, działań na rzecz federacji podejmowanych w innych ośrodkach akademickich. Brak również – poza ogólnikami – precyzyjnego odniesienia do sytuacji obu zainteresowanych uczelni. Co jednak najważniejsze, brak jest we Wstępie przedstawienia metodologii analizy i wytłumaczenia struktury opracowania pod kątem dojścia do wskazanego wyżej celu. Krótki akapit (W4, s. 6) zawiera bardzo ogólnikowy opis celów analizy, pomija jednak metodologię i metodykę badania.

Czytaj dalejŁączenie uczelni – tak, ale racjonalnie