W zasadzie ubiegający już tydzień upłynął pod znakiem zmian – mało przyjemnych, ale przecież nie katastrofalnych. Gwałtowny przyrost zakażeń wirusem SARS-CoV-2 od przełomu pierwszego i drugiego tygodnia października nie jest zaskoczeniem. Wcześniejsze symulacje pozwalały mieć nadzieję na mniejszą skalę i szybkość zakażeń, od tego momentu siły administracji państwowej powinny się skupiać na ograniczaniu strat. Czy to robiły, każdy niech sam odpowie. Wprowadzone przez nas wcześniej, już we wrześniu procedury spowodowały, że skala zakażeń na Uniwersytecie jest relatywnie niska, kolejny tydzień zaobserwowaliśmy spadek liczby zakażonych w naszej społeczności zgłaszanych przez Sanepid i samych poszkodowanych. Z niepokojem czekam na wyniki nadchodzącego tygodnia. Restrykcje wprowadzane przez Radę Ministrów dotknęły nas boleśnie w jednym punkcie – od poniedziałku do końca miesiąca musimy zamknąć wypożyczalnie naszych bibliotek. Nie uważam tego za dobrą decyzję. Odpowiednie procedury, w tym kwarantanna książek, pozwoliłyby zminimalizować ryzyko zakażeń, a zostawiłyby szansę podtrzymania poziomu badań i dydaktyki zwłaszcza w naukach humanistycznych i społecznych. Nie możemy jednak łamać prawa. Jedyne odstępstwo robimy dla zamówień zgłoszonych do 6 listopada włącznie, które będzie można odbierać jutro, w poniedziałek, do 15.00. Staramy się zachować zarówno zasady bezpieczeństwa, jak i zdrowy rozsądek. Po tym terminie biblioteki będą mogły już tylko udostępniać zbiory elektroniczne i skanować zamówienia czytelników – zgodnie z prawem autorskim i możliwościami technologicznymi.
Bez zmian pozostawiamy tryb prowadzenia zajęć, wydłużając prowadzenie większości zajęć w formie zdalnej do 31 grudnia. Laboratoria i inne zajęcia praktyczne pozostawiamy w formie stacjonarnej tak długo, jak długo będzie to niezbędne zdaniem dziekanów a jednocześnie jak długo będzie to bezpieczne według tak dziekanów, jak naszego działu BHP. Nic nie wskazuje, by wirus miał zostać ujarzmiony szybko. Przeciwnie, wiele przemawia za scenariuszem, w którym cały przyszły rok – co najmniej – będziemy naprzemiennie znosić zmniejszenie i zwiększenia liczby zakażeń. Musimy nasze akademickie życie dopasować do tego rytmu. Dlatego pracujemy nad wdrażaniem Elektronicznego Zarządzania Dokumentacją, przygotowujemy wspomagające systemu elektronicznego obiegu dokumentacji, planujemy zakup kolejnych baz e-źródeł dla całego Uniwersytetu i rozwój narzędzi cyfrowych usprawniających pracę administracji, a poprzez to – całej uczelni. Krok za krokiem, zawsze do przodu.
Niektórzy z Państwa z niepokojem śledzili deklaracje Ministra dotyczące jego potencjalnych działań przeciwko uniwersytetom, których rektorzy podjęli działania jego zdaniem zwiększające ryzyko epidemiczne. W rozmowach z prezydium KRASP i rektorami inkryminowanych 15 uczelni pan Minister wskazał, że jego słowa źle zrozumiano, ale też że jego działania zawsze będą pozostawały w zgodzie z prawem. Oznaczać to może, że w zgodzie z prawem nie wesprze naszych dwóch wniosków inwestycyjnych wspartych przez Jego poprzednika i czterech złożonych wspólnie z gminą Wrocław do inwestycji lokalnych. Werbalnie jednak Minister się od takich zamiarów odżegnuje. Jak rzecz będzie wyglądała w praktyce – zobaczymy.
Niczego jednak nie żałuję. Jestem dumny z naszych studentek i studentów, którzy biorą udział w pokojowych działaniach na rzecz praw obywatelskich, dają wyraz swojemu poczuciu obywatelskiej odpowiedzialności, a jednocześnie szukają własnego języka wyrażania emocji zbiorowych. Nie będę jednocześnie ustawał w zachęcaniu do poszukiwaniu form komunikowania sprzeciwu w sposób właściwy społeczności akademickiej – dyskusji, wspólnego występowania na bazie wartości, budowania porozumienia i jasnego, racjonalnego, a jednocześnie stanowczego komunikowania stosunku do problemów oponentom. Bo taka jest rola Uniwersytetu. Dlatego też dumny jestem z moich koleżanek i kolegów, którzy choć różnią się w poglądach politycznych i ocenie bieżącej sytuacji, nie przenoszą tego na współpracę ze studentami i między sobą. Musimy utrzymać ten standard! Jeśli stracimy część pieniędzy – będziemy ich szukać gdzie indziej, ale przetrwamy. Jeśli przestaniemy być wspólnotą, damy się skłócić i podzielić, jeśli zapomnimy o odpowiedzialności społecznej nas wszystkich, tak nauczających jak i uczących się – przestaniemy być Uniwersytetem. Tak długo, jak długo będę mógł tę misję realizować, będę z Wami. Wszystkim, którzy piszą anonimowo i pod swoim nazwiskiem do Ministra skargi na mnie, dziękuję za troskę, odpowiem na nie zgodnie ze stanem faktycznym. Mogę z dumą pokazać, że nasz Uniwersytet ciągle wypełnia swoją misję wspierając swoje wartości i swoją wspólnotę.