Ja, producent makulatury?

Autor w biblioetce CUL, North Front, piętro 5

Dyskusja wokół ministerialnego projektu zmian w ustawie o PAN nabrała rumieńców. Ministerstwo i PAN przerzucają się oświadczeniami i kontroświadczeniami, serwis X rozgrzewają sztychy ironii, a główni bohaterowie komunikują się i o sobie poprzez wywiady w rządowych i prywatnych serwisach. W sumie to bardzo pożyteczne wprowadzenie spraw nauki w dyskurs publiczny. Co ciekawe, z większym rozmachem prowadzone, niż lobbowanie za zwiększeniem środków na naukę w budżecie państwa. Tu wyróżnia się zwłaszcza NCN, który postanowił va banque zaszantażować Ministerstwo biorąc koleżanki i kolegów za zakładników i ogłaszając, że albo więcej pieniędzy, albo mniej konkursów. Może to i jest jakaś metoda, choć wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem jest mniej środków na administrację NCN i jego infrastrukturę, a dopiero później, względnie równolegle – redukcja konkursów. Bo jakoś tak średnio przekonująco brzmi, że wzrost kosztów utrzymania NCN zaplanowano na 8% i nikt nawet nie wspomniał, że może przynajmniej zejść do 4,5%, a resztę jednak przeznaczyć na konkursy? I wtedy żądać więcej wykazując się pewną pomysłowością w optymalizacji kosztów działania agencji? Ale to zmartwienie zarządzających Centrum i ich działu PR. Bo nie ma o czym mówić – tak, środków na badania w ogóle jest za mało i tak, środków netto na konkursy w NCN jest za mało.

Przeglądając te wypowiedzi z zainteresowaniem przeczytałem ciekawy wywiad z profesorem Dariuszem Jemielniakiem, wiceprezesem PAN dla portalu 300gospodarka.pl. Wiele w nim trzeźwych uwag dotyczących stanu i jakości polskiej nauki, rzekomych wybitnych osiągnięć i naukowców naszego akademickiego światka. Ale uderzył mnie fragment dotyczący korzeni słabego wpływu polskiej nauki na innowacyjność – w kontekście tego wywiadu: w zakresie gospodarki. Profesor wymienił, co oczywiste, małe nakłady na naukę w budżecie, nadmierną i mało merytoryczną biurokrację, oraz dodał:

Jest też trzeci problem z nauką w Polsce – to zgoda na rozwijanie nauki równoległej. Bardzo boleję, że minister nie widzi tego zjawiska, jako problemu. Mamy dyscypliny, w których ludzie publikują kompletną makulaturę, o której nikt na świecie nie chce słyszeć, tym bardziej jej czytać, bo to nic nie warte. Pracują na uczelniach i prowadzą pozorowane działania naukowe, nieprzydatne do niczego, za pieniądze publiczne.

Czytaj dalejJa, producent makulatury?

Projekt budżetu bez komentarza

Jak w tytule – komentarzy pojawiło się już sporo w mediach społecznościowych. Ja chciałbym jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółowych pozycji z uzasadnienia propozycji budżetu. Bo one mówią więcej, niż wiele zdań.

Poniższe uwagi odnoszą się do danych z oficjalnego uzasadnienia projektu budżetu rządu RP na 2025 r.

  1. realny wzrost nakładów na szkolnictwo wyższe i naukę jest równy 4,5% (s. 70, tabela, poz. 730). Przy zakładanej inflacji równej 5%
  2. wzrost nakładów na IPN równy 11,5% (tabela, s. 71)
  3. nakłady na inwestycje majątkowe, wieloletnie równe 1.994.554.000 zł, przede wszystkim na zadania (podkr. PW, s. 86, 110):

Rozbudowa wraz z modernizacją Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie i Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 1 w Szczecinie w zakresie kliniczno-dydaktycznym i medycznych wdrożeń innowacyjnych”,− „Budowa Polskiego Ośrodka Szkoleniowego Ratownictwa Morskiego w Szczecinie”.• zadań inwestycyjnych na potrzeby uczelni prowadzonych przez ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego i nauki, szkół wojskowych, uczelni medycznych, wyższych szkół artystycznych, jednostek naukowych oraz Politechniki Morskiej w Szczecinie i Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, (szczegółowe wydatki określone w załączniku 10 do projektu ustawy. Na samą rozbudowę PUM w Szczecinie w 2025 r. planuje się ponad 200 mln zł., tabela 33. Na POSRM – cudny akronim – tylko 27 mln, bo to końcówka inwestycji, tab. 8, zał. 10)

4. dotacja dla NCN wzrośnie o 13,7% – w stosunku do planu finansowego z 2024 r. To oznacza, że realnie wzrośnie o blisko 202 mlny, czyli mniej więcej tyle, ile minister przekazał dodatkowo w 2024 r. NCN nie wraca zatem zupełnie do tragicznej sytuacji z 2023 r., można liczyć na zbliżony – ale nie tożsamy! – wskaźnik sukcesu jak w poprawionych wynikach konkursów w 2024 r. Zbliżony, bowiem w projekcie niepokojąco brzmi (s. 170), że

Koszty funkcjonowania jednostki wzrosną o 8,1% głównie z tytułu zaplanowania wyższych środków na pozostałe koszty funkcjonowania

Czytając to dosłownie, o ile w 2024 r. 200 mln poszło na zwiększenie dofinansowania projektów, to w 2025 r. projektuje się, że ponad połowa tych środków ma pójść na zwiększenie kosztów funkcjonowania NCN. Co oznaczałoby, że wskaźnik sukcesu musi spaść, zwłaszcza wobec 5% inflacji, która wymusi wyższe koszty projektowane projektów.

5. fundusze z środków europejskich, zał. 4, s. 4-5, dział 730, szkolnictwo wyższe i nauka – blisko 1 mld zł, głównie w dziale nowoczesna gospodarka (0,66 mld), ale też rozwój społeczny (0,36). W dyspozycji agend wykonawczych i jednostek podległych MNiSW (NCBiR, ale też Łukasiewicz)

6.  programy własne Ministra – planowana wartość 523,128 mln zł (zał. 2, s. 15, cz. 28, dział 730, rozdział 73018). Dla porównania, w 2024 r. w budżecie rządu ta sama pozycja wynosiła 484,535 mln (s. 16, jw.). Wzrost o 8% rok do roku.

To tylko garść danych. Wartości mogą ulec zmianie w toku prac parlamentu. Tym niemniej warto zauważyć, że wzrost wynagrodzeń pracowników uczelni ma wynieść 5%, równoważąc inflację. Deklarowane przez MNiSW wzrost nakładów na naukę o 8% jest rozproszony w różnych pozycjach. Czy przekłada się na wsparcie obszarów kluczowych dla funkcjonowania sektora w zakresie badań i wysokiej jakości dydaktyki? Każdy może sam sobie wyrobić opinię.