Podobnie, jak w poprzednim roku, tak i obecnie pewne wzmożenie wywołało opublikowanie wskaźników bibliometrycznych dla członków Rady Doskonałości Naukowej w dziedzinie nauk społecznych. Opublikowany przez Jana Hauke artykuł w Forum Akademickim zawiera tabelę z liczba cytowań i wskaźnikiem H poszczególnych członków RDN na podstawie bazy Scopus oraz kończy się konkluzją:
Poniższe zestawienie pokazuje duże zróżnicowanie w międzynarodowej działalności publikacyjnej członków Rady, reprezentujących odmienne dyscypliny w dziedzinie nauk społecznych. Zastanawiające jest to, że w tak ważnej dla rozwoju nauki dyscyplinie jak pedagogika wybrano dwóch członków, którzy nie istnieją dla międzynarodowej nauki. Obserwacja ta nie odnosi się w żadnym stopniu do działalności naukowej i organizacyjnej tych profesorów i nie podważa ich uznania w lokalnym – polskim środowisku naukowym.
Swój krytyczny pogląd na temat sposobu i sensu wyborów do RDN przedstawiłem na tym blogu w czasie ich trwania. Jednak Autor cytowanej frazy postawił tezę, której waga przekracza w gruncie rzeczy ograniczonej wagi problem skutków wyborów członków RDN. Postawiona przez niego teza, iż na podstawie bazy Scopus można wyciągać szersze wnioski wartościujące aktywność naukową badaczy z zakresu konkretnej dziedziny jest przecież wspólny w wielu dyskusjach dotyczących kondycji nauki, w tym w Polsce. A do takiej praktyki mam zasadnicze zastrzeżenie. Bo wyniki przedstawione na podstawie danych zaczerpniętych z tej bazy pokazują, w jakim zakresie publikacje badacza X zawarte w czasopismach z bazy Scopus wywarły wpływ na publikacje innych autorów ujęte w bazie Scopus. Zatem wszelkie analizy mają sens tylko wówczas, jeśli dana społeczność najważniejsze – pod jakimś względem, który warto także przybliżyć – publikacje umieszcza wyłącznie lub co najmniej przede wszystkim w czasopismach indeksowanych w bazie Scopus.
A jeśli tak nie jest? Wówczas wszystkie wyliczenia obrazują tylko tyle – jaki jest wpływ publikacji badacza X ujętych w bazie Scopus na publikacje w bazie Scopus. Dalsze wnioskowanie na tej podstawie nie wydaje się zasadne.
Czytaj dalejBurza w szklance wody w proszku, czyli umiędzynarodowienie