Przed wakacjami – a przynajmniej formalnie przysługującym urlopem – miałem nadzieję na dopięcie kilku przynajmniej kwestii związanych z przygotowaniami do objęcia urzędu 1 września. Szczerze mówiąc, udało się to średnio. Ale są postępy, coraz wyraźniej widzę, jak wielki potencjał drzemie w naszym Uniwersytecie. Czy uda się go obudzić i rozwinąć? To wielkie wyzwanie, ale dla małych wyzwań nie warto byłoby walczyć 🙂
- w poniedziałek na kolegium Konferencji Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola omawialiśmy przygotowania do nowego roku akademickiego. Zdecydowana większość uczelni zamierza prowadzić w nowym semestrze wykłady zdalnie, jednocześnie ćwiczenia organizując w formie stacjonarnej, w kontakcie ze studentami. Wyzwaniem jest zarówno zapewnienie warunków bezpieczeństwa sanitarnego, jak i taka organizacja pracy, by nie doprowadziła ona do lawinowego wzrostu nadgodzin, a tym samym przeciążenia pracą pracowników, a budżetu – należnymi wynagrodzeniami. Kolejny raz apeluję do dziekanów i kierowników jednostek – tylko tyle mogę zrobić przed 1 września – o przekazanie pracownikom informacji dotyczącej prowadzonych przez nich zajęć, wskazanie, że wykłady będą prowadzone zdalnie, zaś zajęcia konwersatoryjne i seminaryjne w trybie hybrydowym (w części stacjonarne, w części zdalne), jedynie laboratoria w trybie stacjonarnym. W związku z tym należy odpowiednio zmapować sale i laboratoria (ile osób będzie mogło jednocześnie uczestniczyć w zajęciach w reżimie sanitarnym) oraz określić potrzeby w zakresie organizacji zajęć w trybie sanitarnym. Szczegółowe wytyczne ogłosimy 1-4 września, ale te zasady znajdą w nich swój wyraz. Trzeba też pamiętać, że kolejne zawieszenie zajęć w okresie listopada – grudnia jest bardzo możliwe. Trudno bowiem będzie nam odróżnić typowe objawy przeziębienia i grypy od tych związanych z COVID-19. Sytuacja jest jednak dynamiczna, nie sposób dziś precyzyjnie określić, jak wyglądać będzie nasza sytuacja jesienią i zimą. Wszystkie uczelnie szykują się do uroczystych rozpoczęć roku akademickiego i immatrykulacji w trybie stacjonarnym, ale z zachowaniem reżimu sanitarnego i transmisjami z uroczystości;
- we wtorek robocze spotkanie we Wrocławskim Centrum Akademickim. Wspólnie z prorektorem ds nauki, prof. Eugeniuszem Zychem rozmawialiśmy o nowych inicjatywach miasta Wrocław, które mają przede wszystkim wspierać umiędzynarodowienie badań i dydaktyki akademickiej, ale też aktywność pracowników przy aplikowaniu o granty European Research Council. Dyskutowaliśmy także nad rozwojem jakościowym programu visiting professors, by mógł on przynosić jak największe korzyści w zakresie jakościowych, długofalowych celów naszego środowiska akademickiego;
- w środę wspólnie z prorektorami ds nauczania, dr hab. Gabrielą Buglą-Płoskońską, prof. UWr i ds studenckich, dr hab. Tomaszem Kaliszem, prof. UWr, braliśmy udział w prezentacji systemu organizującego nauczanie zdalne, dającego możliwość projektowania całych cykli edukacyjnych przez wykładowców z jednoczesną integracją narzędzi do nauczania zdalnego z systemem USOS. Wejście w ten system dałoby nam możliwość skuteczniejszego planowania kursów zdalnych, ale rodzi na przyszłość niemałe zobowiązania finansowe. W tej sytuacji musimy dokładnie rozważyć korzyści i negatywne skutki tej decyzji – czasu jest jednak bardzo mało;
- przyjemne, czwartkowe spotkanie z reprezentantami Fundacji Atlas Sztuki koordynujących akcję przepisywania „Ziemi obiecanej” Władysława Reymonta jako formy wsparcia życia kulturalnego miasta Łódź. Akcja wspierana także przez magistrat wrocławski pozwala nam zaakcentować funkcjonowanie Uniwersytetu jako ponadregionalnego centrum kultury. A o to warto się starać – więc swoją linijkę przepisałem 🙂
- mniej przyjemne ogłoszenie w piątek wyników rankingu szkół wyższych Fundacji Perspektywy. Z jednej strony z satysfakcją odnotujmy 1. miejsce naszej magisterskiego kierunku informatyka oraz ulokowanie się większości naszych kierunków w pierwszej piątce w skali kraju. Z drugiej jednak strony spadek Uniwersytetu w kategorii generalnej na 10. miejsce budzi głęboki niedosyt. Zwłaszcza ze względu na niskie miejsce w czołowych kategoriach: potencjał naukowy (11 miejsce), efektywność naukowa (22. miejsce!!!, za Uniwersytetem Opolskim!), publikacje (16. miejsce, znów za Uniwersytetem Opolskim). Niewątpliwie głębokiej analizy wymaga kompletność danych przekazywanych na użytek rankingu, ale bez wątpienia kategorie analityczne wykorzystane przez Fundację powinny nas skłonić do myślenia. Jednym z głównych elementów Efektywności naukowej była suma pozyskanych grantów w odniesieniu do liczby profesorów (o wadze 2), doktorów habilitowanych (o wadze 1,5) i doktorów (o wadze 1) tworzących zespół zatrudnionych wykładowców. W skład tej kategorii wliczono 33 miliony dofinansowania z projektu IDUB, a i tak znaleźliśmy się na 22 miejscu. Co byłoby, gdyby IDUB-u zabrakło? O czym to świadczy? Nie przesądzając odpowiedzi, nie można unikać analiz i wniosków. Nie można ciągle obrażać się na rzeczywistość, warto się z nią zmierzyć.
Formalnie od poniedziałku jestem na urlopie, ale ponieważ prace wciąż trwają, postaram się podtrzymywać swoje sprawozdania, o ile będę mógł coś istotnego przekazać naszej Wspólnocie. Pracy jest ogrom i trochę mi żal każdego dnia. Ale odpocząć także trzeba, czego sobie i Państwu na koniec tego tygodnia życzę!