Warto trzymać się wartości

Kończy się powoli – mam nadzieję – czas niepokoju wywołany decyzją Ministra o wygaszeniu mojego mandatu rektora. Sprawa toczy się w sądzie, znając tempo postępowań, wyrok zapadnie za 2-3 lata. Czas na kilka słów podsumowania, trochę wyjaśnień, spojrzenie w przyszłość. Jedno jest dla mnie pewne – miałem wspaniałych współpracowników: prorektorów, dyrektor generalną, dziekanów i kierowników działów administracji centralnej, pracowników Biura Rektora. Zdecydowana większość z nich sprawdziła się w najtrudniejszym okresie, po przerwaniu kadencji pozostając lojalna wobec uczelni, nie zaś swoich ambicji. Wszyscy rzetelnie i z oddaniem pracowali dla Uniwersytetu w czasie przerwanej kadencji.

Nie żałuję żadnej ze strategicznych decyzji. Rozpoczęliśmy od porządkowania spraw, które bywały odłożone do rozwiązania przez kilka lat. Uporządkowaliśmy finanse, Szkołę Doktorską, rozpoczęliśmy porządkowanie administracji centralnej. Pewnie za wolno, za często ufając. Trudno. Przeprowadziliśmy razem, jako wspólnota, Uniwersytet przez pandemię. Utrzymaliśmy tam, gdzie to za słuszne uważali dziekani i studenci kształcenie stacjonarne, promowaliśmy szczepienia i zabezpieczyliśmy zdrowie setek rodzin wspólnie z Uniwersytetem Medycznym szczepiąc pracowników uczelni wrocławskich w Bibliotece Uniwersyteckiej. Po raz pierwszy w dziejach Uniwersytetu Wrocławskiego, w tym najtrudniejszym okresie zaprosiliśmy do poznania codzienności uczelni wszystkich pracowników i studentów, także zagranicznych. Staraliśmy się pokazywać w mediach to, co jest najlepsze w naszej wspólnocie. Podjęliśmy działania na rzecz integracji z Uniwersytetem Medycznym, wspieraliśmy współpracę wszystkich uczelni Wrocławia. Wreszcie rozwijaliśmy współpracę międzynarodową. Promowaliśmy otwartość i równość na uczelni, wspieraliśmy rodziny uniwersyteckie i wyraźnie podkreślaliśmy konieczność budowy kultury włączającej na uczelni wszystkich jej członków i członkinie. Wszystkim, którzy brali udział w tych działaniach – bardzo dziękuję. Wykonaliście świetną robotę!

Bardzo dziękuję moim koleżankom i kolegom z Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, zwłaszcza z Komisji Nauki pod kierunkiem prof. Elżbiety Żądzińskiej, rektor UŁ; Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich, zwłaszcza przewodniczącej, rektor UAM, prof. Bogumile Kaniewskiej; całemu Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola. Zawsze wspierali nasze starania o racjonalny, godny współczesności kształt polskiego życia akademickiego. Czułem ich wsparcie w trakcie różnych przeciwności, ale także podczas obecnego, najtrudniejszego kryzysu. Dziękuję, że byliście przy nas.

Co się nie udało? Na pewno dialog z przedstawicielami niektórych związków zawodowych nie poszedł tak, jak powinien. Wiele czynników, ludzkich ambicji i okoliczności stoi za tym faktem. Ale jako ówczesny rektor biorę winę na siebie. Projekt regulaminu wynagradzania, ta rzekoma kość niezgody, czeka przekazany przez władze rektorskie na biurkach przewodniczących od listopada ubiegłego roku. Mam nadzieję, że zostanie w nowej kadencji szybko przyjęty. Wszystkie środki, jakie kiedykolwiek dostaliśmy w tej kadencji na podwyżki, zostały błyskawicznie rozdysponowane za wiedzą związków. Nie udało się uspokoić negatywnych emocji grupy studentów i pracowników zwróconych przeciw mnie personalnie i przeciw całemu uniwersytetowi w rezultacie. Warto rozmawiać, mam nadzieję, że w przyszłości, gdy wrócimy już mentalnie do świata realnych kontaktów, uda się takie konflikty zapośredniczyć, niwelować rozmową w naszej wspólnocie. Wciąż wierzę, że każdy decydując się zostać studentem, doktorantem i pracownikiem Uniwersytetu ma na sercu przede wszystkim jego dobro.

Nie udało się za czasów ministra Czarnka utrzymać tak bliskich kontaktów z Ministerstwem, jakie mieliśmy w czasie urzędowania ministra Murdzka. Ale powtórzę – nie żałuję wsparcia studentów w czasie Strajku Kobiet. Uważam, że broniłem wówczas naszych wartości akademickich: otwartości, równości, poszukiwania prawdy. Jeśli za to straciłem urząd rektora – warto było. Nie żałuję tych decyzji.

W poniedziałek wybory. Uniwersytet wybierze, czy chce dalej podążać ku przyszłości, czy wybiera zwrot o 180 stopni i próbę ulokowania się w przeszłości. Nie wierzę w skuteczność tej drugiej opcji – o czym też mówię niżej.

Wszystkim życzliwym dziękuję, myślących i czujących inaczej zachęcam do dialogu.

 

Wiszewski-wywiad-cz-1    Wiszewski-wywiad-2