Energia. Kiedy startowałem w wyborach rektorskich moją największą troską było, czy uda nam się – razem – otrząsnąć z letargu i pobudzić do skoku w przyszłość. Zawsze to podkreślam – nasz Uniwersytet jest dla przyszłości. Badania, które prowadzimy, zakorzenione w najnowszych osiągnięciach nauki światowej i oryginalnych badaniach własnych – bo tylko takie warto prowadzić i poświęcać im swoje życie – nie przynoszą nowych wzorów śrubek i ekstrawaganckich gier komputerowych. Ale dzięki nim możliwe stają się technologie i przekształcenia społeczne, które dziś są nieuświadamiane. Taki jest nasz Uniwersytet, w takim kierunku musi się rozwijać. Cokolwiek by się nie działo dziś – my ścigamy się o jutro. Żeby zmieniać przyszłość, trzeba jednak mieć odwagę do krytycznego spojrzenia na teraźniejszość. Kto tkwi w przeszłości i zadowolony jest z teraźniejszości – nie będzie chciał zobaczyć przyszłości. To trochę paradoks, bo przecież z jednej strony nasze wartości są te same od wieków – prawda, otwartość, wolność szukania dróg rozumienia siebie jako gatunku i świata, z którym jesteśmy związani. Z drugiej zaś strony nie jeden już raz zarzucano Akademii, że nie rozumie czasów i ich bieżących reprezentantów. Z prawa, z lewa i z środka można usłyszeć, że mamy być bardziej tacy, mocniej owacy, zdecydowanie szybciej i dużo wolniej. Jednak my idziemy swoją drogą, naszym zadaniem jest odważnie i świadomie pokazywać drogę prawdy, otwartości i wolności.
Do tego potrzebna jest pewność siebie, a jednocześnie gotowość do współpracy i wsparcia. I świadomość, że nasze działania są obarczone ryzykiem. Ale że bez nich nie będzie przyszłości. Jestem przekonany, że nasz Uniwersytet się obudził, śmiało pokazuje swoją siłę. Z ogromną satysfakcją dowiedziałem się, że Rada Wydziału Nauk Biologicznych poparła propozycję dziekana, prof. Marcina Kadeja spłaszczenia struktury zarządczej. Znikną instytuty i katedra, pozostaną zakłady/zespoły badawcze. Decyzja zrywająca z przyzwyczajeniami, ale dająca szansę na lepsze, bardziej elastyczne zarządzanie i redukcję biurokracji. Bardzo mocno trzymam kciuki! Ile jest w nas energii niech świadczy też fakt, że na zorganizowanym przez prorektor prof. Patrycję Matusz webinarium z członkami komisji NCN oceniającymi projekty grantowe, a dotyczącym konkursu Preludium, zgłosiło się ponad 200 osób, a uczestniczyło cały czas ponad 150. Zaś samo spotkanie trwało ponad trzy godziny. To pokazuje, jak wielki jest głód działania. Wreszcie, last, but not least, jestem dumny z organizacji naszej dydaktyki w semestrze zimowym. Będziemy doskonalić zajęcia zdalne, bo wciąż słychać o pewnych niedociągnięciach. Ale przede wszystkim – cały czas prowadziliśmy zajęcia stacjonarne na kierunkach eksperymentalnych i ścisłych. Wydziały biotechnologii, chemii, nauk biologicznych, nauk o ziemi i kształtowania środowiska – daliście radę! Cały czas w reżimie epidemicznym, kontrolując dynamicznie zakażenia i nie dopuszczając do powstania rozprzestrzeniania się wirusa, prowadzono zajęcia laboratoryjne. We Wrocławiu na taki krok zdecydował się tylko Uniwersytet Medyczny. I daliśmy radę – nasi studenci posiadają dziś nie tylko wiedzę, ale i umiejętności, które pozwolą im spokojnie podejmować wyzwania zawodowe bez obawy o poziom ich kształcenia. Nie udałoby się to bez zaangażowania wykładowców i wiary w nas ze strony studentów.
To tylko kilka przykładów. Bo energia niejedno ma imię. Jestem dumny ze wszystkich działań dla naszego otoczenia społecznego. Wspierania dzieci z Wrocławia poprzez korepetycje. Przekazywanie im komputerów do nauki. Organizowanie półkolonii. Ogarniania relacji z ośrodkami kultury na całym Dolnym Śląsku (Książ i Wałbrzych!). A dziś – serce rośnie, gdy widzi się zaangażowanie studentów i pracowników na rzecz wsparcia potrzebujących. Wielka Orkiestra nie jest dla mnie inicjatywą jednego człowieka, lecz wyrazem wartości definiujących nasza społeczność: gotowości do poświęcenia i wsparcia, ale z radością i energią, bez dostojnej celebry i zadęcia. No i dodajmy – to przyciąga! W dzisiejszej kweście na rzecz WOŚP brały udział w naszym Ogrodzie Botanicznym wolontariuszki spoza Uniwersytetu – Emilia, Julianna i Oliwia. Zmarznięte, ale szczęśliwe podkreślały, że ludzie chętnie wspierali zbiórkę i z wielką kulturą przekazywali datki. Dziękuję Wam! Ale też taki jest nasz Uniwersytet – myślimy o innych i ich przyszłości, tworzymy kulturę. Energia!
Tydzień mija, więc krótkie sprawozdanie:
- poniedziałek, w trakcie kolegium omawiamy kolejny raz Szkołę Doktorską – to naprawdę ważna sprawa – bieżące, ale też szersze uwarunkowania naszych działań. Jesteśmy zgodni, że pomimo pomruków i pohuków idziemy dalej w wyznaczonym sobie kierunku: uniwersytet badawczy, dydaktyka oparta o badania, wsparcie dla projektu IDUB. Nie możemy i nie chcemy się cofać;
- we wtorek rozmowy z kandydatami na kierowników Biuro Obsługi Projektów. Niełatwa decyzja, ale musimy zaczynać, nie mamy czasu na czekanie, bo nawet ostatnia seria raportów grantowych pokazała, że trzeba jak najszybciej łamać bariery biurokratyczne, którymi obrośliśmy;
- środa – podpisaliśmy umowę, wdrażamy na bazie naszej bazy HUESCA system do kompleksowego zarządzania informacją naukową Omega PSIR. Produkt Politechniki Warszawskiej, w ramach konsorcjum 35 uczelni polskich, zapewni nam wspólnie z HUESCA zabezpieczenie obsługi polityki naukowej nie tylko przy okazji ewaluacji, ale w każdym aspekcie planowania i wdrażania kierunków rozwoju dyscyplin naukowych. Dzięki naszemu dyrektorowi ds informatycznych, panu Damianowi Mroczyńskiemu proces przebiega sprawnie i mocno trzymam kciuki, że szybka integracja z zasobami HUESCA pozwoli za 2-3 miesiące w pełni korzystać z podwójnych możliwości analitycznych – naszych systemów i wdrażanego rozwiązania. Musimy mieć pełną wiedzę i bezpieczeństwo w jej pozyskiwaniu, żeby nie być zależnym od zmian pomysłów na najwyższym szczeblu i komercyjnych posunięć na szczeblu dostawców lokalnych. Bezpieczeństwo i wiedza!;
- piątek – rozmowy o nowym kształcie oceny pracowniczej. Tu nie ma łatwych dróg, jeśli chcemy – a ja jestem zdeterminowany – żeby ocena pracownicza nie była elementem represji, ale wspierała rozwój pracownika. To jasne, że musi – zgodnie z ustawowymi warunkami – oddzielać pozytywnie i negatywnie ocenionych. Ale dochodzenie do tej oceny musi pomagać pracownikowi i pracodawcy zrozumieć sposób, w jaki pracownik powinien wspierać swoją wspólnotę. To nowy sposób spojrzenia na wzajemne relacje – i pewnie chwilę jeszcze potrwa, zanim wypracujemy dobrą propozycję. Ale działamy!;
- ogłoszenie zarządzenia i komunikatu dotyczącego pracy w nowym semestrze. Wszystko jest już w BIPie Uniwersytetu, mówiłem o tym w czasie ostatniego lajfu – ale jeśli będą pytania, zawsze odpowiem;
- posiedzenie Rady Uczelni. Przedstawiłem nasze – władz rektorskich – priorytetowe cele na rok bieżący. To przede wszystkim uporządkowanie i ustabilizowanie finansów, wzmocnienie sprawności organizacyjnej (administracja), właściwe komunikowania o Uniwersytecie na zewnątrz, ale tez do wewnątrz naszej wspólnoty. Dziś w przestrzeni publicznej przedstawia się Uniwersytet często jako skrzyżowanie muzeum i rozgadanego tłumu 'humanów’. I owszem, jesteśmy ucieleśnieniem tradycji akademickiego Wrocławia. I owszem, uczymy postaw obywatelskich i lubimy dyskutować. Ale jednocześnie jesteśmy ośrodkami innowacji w naukach eksperymentalnych i ścisłych. Nikt we Wrocławiu nie zdobywa tylu grantów w zakresie nauk podstawowych, jak pracownicy Uniwersytetu. Tak, jesteśmy nauką. Dlatego musimy w zakresie naszych celów strategicznych stale wzmacniać badania i dydaktykę osadzoną w badaniach. Zmiany są nieuniknione, ale tylko po to, byśmy byli jeszcze lepsi i silniej zakorzenieni w… przyszłości.
Kończy się tydzień, ale praca wciąż trwa. Kawa i dobra lektura. A potem – czas zbierać siły do nowego tygodnia. Do zobaczenia!