To był bardzo nietypowy tydzień. Samoizolacyjny, nerwowy, bo przecież moi najbliżsi w największym stopniu byli zagrożeni. W dodatku rosnąca liczba zakażeń w całym kraju postawiła też pod znakiem zapytania nasz wybór sposobu funkcjonowania Uniwersytetu. Każda decyzja w tym zakresie niesie ze sobą ryzyka, w znacznej mierze nierozpoznane, których skutki są tym trudniejsze do przewidzenia. W tej sytuacji musieliśmy odwołać się do tego, co jest rdzeniem naszego etosu: racjonalnego, spokojnego namysłu i podejmowania decyzji podporządkowanych strategicznym celom Uniwersytetu.
W zmiennej i trudnej do przewidzenia rzeczywistości musimy działać elastycznie, wprowadzając w życie środki bezpieczeństwa dopasowane do stanu epidemii w naszym otoczeniu i w naszej instytucji. A jednocześnie musimy utrzymywać jak najdłużej najwyższą jakość naszych działań. Pamiętajmy, że jako cała społeczność my – Uniwersytet – musimy być wzorem dla naszego otoczenia. Bo epidemia jest wyzwaniem dla społeczeństwa opartego o racjonalny dyskurs. Zwłaszcza dziś, w dobie rozbudzanych przez polityków emocji ważne jest powtarzanie, że musimy kierować się wiedzą i autorytetem osób pracujących od lat nad poznaniem podstaw funkcjonowania świata. Że musimy zachować spokój, ale jednocześnie działać świadomie, zdecydowanie – i racjonalnie. Dbajmy o siebie, wspierajmy się nawzajem i spokojnie idźmy do przodu. Damy radę – musimy!
Krótki przegląd najważniejszych, wirtualnych – teraz już zdecydowana większość tylko takich będzie – spotkań:
- w poniedziałek głównie porządkowaliśmy organizację pracy w związku z koniecznością samoizolacji znacznej liczby pracowników. Procedury działają, to najważniejsze i mimo rosnącej liczby zakażeń na razie nie stwierdziliśmy zakażenia spowodowanego funkcjonowaniem osoby zakażonej wewnątrz Uniwersytetu;
- we wtorek spotkanie zespołu kapituły nagrody Dolnośląskiego Gryfa i wybór firm o największym stopniu innowacyjności oraz potencjale dokonanych zmian. Bardzo ciekawe doświadczenie pokazujące szerokie spektrum pomysłów i możliwości naszej lokalnej, dolnośląskiej gospodarki. Jak w każdym konkursie propozycje lepsze i gorsze, ale warto odnotować, że w czołówce innowacyjnych firm znalazły się działające w sektorze kosmicznym (nanosatelity, tak!), medycznym (bezinwazyjny pomiar poziomu cukru), finansowym (płatność za pomocą skanu siatkówki). Trzymam kciuki za rozwój tych pomysłów!;
- w środę wybór przewodniczącego senackiej Komisji Nauczania i pierwsze jej posiedzenie. Bardzo merytoryczne spotkanie, trzymam kciuki za dalsze prace, bo materii do obrad jest dużo. Zwłaszcza dziś;
- otwarcie hybrydowego Sympozjum Badań Pisma na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii. To kolejny przykład szukania nowych rozwiązań dla utrzymania więzi między naukowcami z różnych ośrodków i krajów. Cieszy mnie bardzo, że tak wiele różnych rozwiązań jest testowanych w tym celu. Bo musimy mieć świadomość, że epidemia potrwa jeszcze o najmniej rok. A my nie możemy się schować, musimy działać;
- w czwartek nadzwyczajne kolegium rektorskie. W ramach naszego zespołu staraliśmy się zaproponować rozwiązania, które zabezpieczą naszych studentów i pracowników, a jednocześnie nie przekreślą szansy na utrzymanie jakości dydaktyki i nie zaburzą sprawności działań administracji. W tym ostatnim zakresie już od tygodnia poszczególne zespoły opracowywały zasady pracy naprzemiennej (zdalnej i stacjonarnej) pracowników administracji. Teraz przyszedł czas na zmiany w dydaktyce. Zgodnie uznaliśmy, że dla Uniwersytetu najważniejsze jest odpowiednie zbalansowanie restrykcji zapobiegających zakażeniom i obszaru wolności decyzji dydaktyków i badaczy dających możliwość dostosowania do specyfiki poszczególnych dyscyplin ich działań na Uniwersytecie w czasie epidemii.
- piątek rozpoczęło spotkanie z dziekanami i zespołem rektorskim sprawdzające zasadność przyjętych w czwartek rozwiązań. Z niewielkimi modyfikacjami zgodziliśmy się na zaproponowany kształt zaleceń, które ogłoszono w specjalnym komunikacie rektora. Pamiętajcie jednak, że rektor nie jest w stanie – i nie chce! – stać nad każdym pracownikiem i studentem i nakazywać i zakazywać. Nie, sednem Uniwersytetu jest akceptacja autorytetu (bo wiemy, że wiemy głęboko, ale wąsko), ale też własne, świadome działanie zgodne z przyjętymi zasadami ogólnymi. Krótko mówiąc – jeśli sami nie będziemy świadomi, że wszystkie te zalecenia są dla naszego bezpieczeństwa i dla dbania o jakość naszego Uniwersytetu – nawet najsroższe restrykcje niewiele zmienią;
- w tym samym dniu specjalne spotkanie Konferencji Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola (KRUWiO) poświęcone działalności uczelni w czasie epidemii. Część uczelni – Politechnika Wrocławska i Uniwersytet Przyrodniczy – już w czwartek ogłosiły przejście na tydzień, ale z możliwością bezterminowego przedłużenia, w całości w tryb zdalnego kształcenia. Część – my, ale też Uniwersytet Medyczny, Akademia Wychowania Fizycznego, Akademia Wojsk Lądowych – działa hybrydowo, elastycznie przygotowuje się na dalsze restrykcje. Nikt nie wyklucza przejścia w całości w tryb zdalny kształcenia. Dla dydaktyki dyscyplin eksperymentalnych to jednak ostateczność – wciąż odrabiane są zajęcia laboratoryjne z poprzedniego semestru…
W piątek dowiedziałem się też, że mój drugi test 'covidowy’ jest negatywny. Nie zostałem zakażony. Bardzo się cieszę, bo to znaczy, że moja rodzina i moi najbliżsi współpracownicy także mogą odetchnąć. Pewnie jeszcze nie raz takie sytuacje nas czekają. Dlatego tak ważne jest, byśmy wypracowali w sobie zdolność do elastycznego reagowania i pracy w różnych warunkach. Ciągle myślimy, jak podnosić poziom bezpieczeństwa na Uniwersytecie zachowując jakość kształcenia. Nie ustąpimy łatwo w żadnym z tych elementów. Ale przede wszystkim pamiętajcie – jesteśmy razem, wspieramy się! Uniwersytet to my, ludzie połączeni pasją poszukiwania prawdy.