Miniony tydzień upłynął przede wszystkim – choć nie tylko! – pod znakiem przygotowań do nowego roku akademickiego. Efekt mam nadzieję zobaczycie – jako draft – już wkrótce. Na razie sprawozdanie 🙂
- w poniedziałek wywiad dla TVP, dlaczego Uniwersytet Wrocławski nie jest na liście szanghajskiej, choć jeszcze niedawno był? No cóż, z jednej strony lista szanghajska to ranking 1000 uniwersytetów, które najlepiej radzą sobie w nauce definiowanej przez monopol anglosaskiej kultury publikacyjnej. Można się zapytać w tym kontekście, ile polskich firm należy do 1000 największych partnerów biznesowych w USA? Ale z drugiej strony – musimy być na liście szanghajskiej. Jest to dalece niedoskonały, ale powszechnie uznanych probież jakości badań eksperymentalnych i ścisłych. Musimy się lepiej przyjrzeć powodom spadku – obecności naszych publikacji w Nature, Science i bazach firmy Thompson Reuters – i starać się im zaradzić;
- spotkanie z członkami Rady Uniwersytetu i rozmowa dotycząca zarówno bieżących problemów Uczelni, jak i przyszłości współpracy;
- w środę rozmowa z profesorem Arkadiuszem Lewickim, nowym dziekanem Wydziału Filologicznego, dotycząca przyszłej polityki władz Wydziału i jej ścisłej korelacji ze strategią Uniwersytetu. To istotne zwłaszcza w kontekście dążenia do przekształcenia naszej Wspólnoty w uczelnię badawczą i zmian polityki dotyczącej liczby studentów i związanych z tym pochodnych efektów (nadgodziny, jakość badań naukowych). Wydział ma wiele wyzwań przed sobą, wynikających także z jego różnorodności. Ale, choć w wielu aspektach różnimy się w ocenie priorytetów działań, jestem przekonany, że Wydział Filologiczny weźmie udział w tej kluczowej dla naszej Uczelni zmianie. Uważałem i uważam kształcenie humanistyczne, pozostające w ścisłym związku z badaniami i wychodzące ku potrzebom społecznym za jeden z głównych, bo unikalnych filarów pozycji Uniwersytetu w jego otoczeniu. Dlatego musimy zadbać o jakość badań i edukacji, dokonać rzeczowej analizy sytuacji tego największego na Uczelni Wydziału i skupić się na wsparciu wszystkich projakościowych inicjatyw. Jestem przekonany, że profesor Lewicki będzie konstruktywnym partnerem w tych działaniach;
- wywiad dla Radia Wrocław – jak zawsze ostatnio dotyczący sposobu kształcenia od 1 października. Jakże ja chciałbym mieć kulę wróżki!
- popołudniu omówienie w gronie przyszłych prorektorów szkicu zarządzenia dotyczącego kształcenia i pracy od 1 września. Mamy zgodność co do trzech podstawowych celów, które musimy osiągnąć 1) bezpieczeństwo pracowników, doktorantów i studentów; 2) utrzymanie jak najwyższej jakości kształcenia i badań; 3) zachowanie równowagi finansowej Uczelni;
- w czwartek spotkanie z Kazimierzem Kimso, przewodniczącym regionu dolnośląskiego NSZZ Solidarność. Ważne, bo poświęcone w tych niełatwych czasach miejscu Uniwersytetu w społeczeństwie. Bardzo cieszy, że mamy tu co do zasady wspólne zdanie – Uniwersytet musi być przykładem miejsca racjonalnego dyskursu, namysłu. Nie może być miejscem głoszenia wszelakich poglądów, lecz tylko tych, które mają naukowe uzasadnienie. Oczywiście, że różnimy się w ocenie sytuacji polityczno-społecznej, ale wspólna wizja Uniwersytetu w relacjach z otaczającą społecznością to punkt wyjścia do dalszej współpracy. Jestem przekonany, że razem uda nam się przeprowadzić wiele projektów ważnych dla całego naszego społeczeństwa;
- tego samego dnia bardzo miła uroczystość – mianowanie nowych dziekanów. Ich programy są zgodne ze strategią Uniwersytetu, jestem przekonany, że razem będziemy prowadzić naszą Uczelnię w kierunku nowoczesności, wsparcia innowacyjnych przemian społecznych i ścisłego związku z międzynarodowym życiem naukowym;
- w środę i piątek spotkania drugiego etapu rekrutacji na stanowiska dyrektora generalnego i dyrektora finansowego. Bardzo pouczające. Mam nadzieję, że już wkrótce zgodzicie się, że dobrze wybraliśmy właściwych kandydatów;
w piątek przede wszystkim spotkanie z nowymi dziekanami i prodziekanami ds dydaktycznych w sprawie nowego zarządzenia 'covidowego’ oraz o e-learningu, nauczaniu zdalnym i hybrydowym. Razem spędziliśmy ponad cztery godziny (12.00-16.30) na analizę rektorskiej propozycji i przygotowanie satysfakcjonującego – o ile to słowo jest odpowiednie w tym kontekście – tekstu. Nad całością jeszcze pracujemy, ale wszystkich ciekawi chyba najbardziej paragraf 1, czyli dydaktyka. Kluczowe dwa pierwsze ustępy:
1 Wykłady i zajęcia dla studentów, doktorantów i słuchaczy studiów podyplomowych, uczestników innych form kształcenia oraz szkół, realizowane w roku akademickim 2020/2021, prowadzone mogą być w formie:
stacjonarnej w obiektach (w szczególności laboratoria i praktyki, zajęcia wychowania fizycznego). Tworząc plan zajęć stacjonarnych w obiektach należy wziąć pod uwagę potrzebę maksymalnego ograniczenia przemieszczenia się studentów po obiektach UWr (w szczególności przypisanie grup do konkretnych sal zajęciowych).
hybrydowej (model częściowo stacjonarny w obiektach Uniwersytetu i częściowo zdalny, z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość, w szczególności konwersatoria i ćwiczenia)
oraz zdalnej , to jest w całości z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość (w szczególności wykłady, seminaria i lektoraty).
2. Decyzje o formie realizowania zajęć podejmują dziekani wydziałów zapewniając zgodnie z zasadami bezpieczeństwa epidemicznego studentom i doktorantom możliwość udziału w zajęciach hybrydowych i stacjonarnych. Dopuszczalne jest łączenie różnych form w trakcie realizacji jednego kursu (stacjonarnych, hybrydowych, zdalnych).
wszystkie inne kwestie na razie pominę. Dużą rolę przewiduję w nowym roku akademickim dla Działu BHP i moja troska o jego aktywność jest wielka.
Mam nadzieję, że świat nas na razie niczym nie zaskoczy. Ale nawet jeśli – damy radę!
Bo kto, jak nie my?