Gaudeamus – na przekór!

Odkąd rozpocząłem pracę na mojej Alma Mater, każdy 1 października był dla mnie dniem radosnym. Niósł nadzieję na spotkanie ze studentami, na dyskusję z koleżankami i kolegami, na nowe badania i nowe, intelektualne wyzwania stawiane przez badaczy z całego świata. Bardziej niż przełom grudnia i stycznia, początek października był otwarciem, nowym początkiem. Nie ośmielę się wypowiadać w imieniu innych – czy tak czuli? Mam nadzieję. Dziś cieszy mnie przede wszystkim radość studentów, zwłaszcza pierwszych lat, którzy wciąż wierzą w nas, w nasze środowisko i swoją przyszłość, którą chcą budować z naszą pomocą. Tego im zazdroszczę i to jest dla mnie bardzo istotne. Dlatego dziś nic o nie powiem o działaniach naszego ministerstwa i Ministra, bo w tych dniach budzą one tylko mój smutek i autentyczną złość. Chciałbym więc oddać głos rektorom. To ich święto i ich wyzwanie.

Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Jacek Popiel:

Do wielu zagrożeń współczesnego świata, w tym także środowiska akademickiego należy coraz większa polaryzacja postaw, podziały w społeczeństwie. Przerażający jest fakt, że w dramatycznej sytuacji politycznej, związanej przede wszystkim z wojną w Ukrainie, wysokiej inflacji i grożącego kryzysu gospodarczego i zadłużenia naszego kraju kluczowym sposobem budowania poparcia w gronie elektoratu jest podsycanie podziałów społecznych, politycznych, zarówno w kwestiach dotyczących spraw wewnętrznych, jak i polityki międzynarodowej. Ze środowiska akademickiego musi wybrzmieć wołanie o opamiętanie. To naukowcy posiadający wiedzę historyczną, ekonomiczną, ekologiczną, ale niezależni politycznie, nie uwikłani w doraźne interesy polityczne i związane z nimi kariery, powinni ostrzegać, że funkcjonujemy już na niebezpiecznej granicy, poza którą czeka nas… Tutaj stawiam znak zapytania

Rektor Uniwersytetu Śląskiego, prof. Ryszard Koziołek:

Kryzys ekonomiczny, klimatyczny, a także obecny pandemiczny pokazały, że uniwersytet nie może i nie powinien działać wyłącznie jak dobrze funkcjonujące przedsiębiorstwo. Wydaje mi się, że zamieszanie związane z tożsamością uniwersytetu mamy za sobą. To musi być przede wszystkim instytucja – przynajmniej jeśli chodzi o uniwersytet publiczny – która prowadzi badania i kształci dla dobra społeczeństwa. Wartością uniwersytetu jest dzisiaj jego pożytek publiczny, coraz większe znaczenie ma uniwersytet jako szkoła życia wspólnotowego – działająca poprzez wiedzę i dzięki wiedzy. Ludzie przebywają ze sobą – mam nadzieję, że niedługo znowu w rzeczywistych przestrzeniach – spierają się i dyskutują, stawiają problemy i rozwiązują je, używając do tego argumentów wywiedzionych z badań i wiedzy, a nie opartych na emocjach czy wartościowaniu.

Rektor Uniwersytetu Adama Mickiewicza, prof. Bogumiła Kaniewska:

„Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono” pisała Wisława Szymborska. Słowa poetki niosą ze sobą głęboką prawdę – czas kryzysu to czas ważnej próby – mówiła podczas uroczystości JM rektorka UAM prof. Bogumiła Kaniewska, dodając: – Miała ona na naszym Uniwersytecie różne wymiary. Jeden – to podejmowanie działań nadzwyczajnych, zaangażowanie w walkę z pandemią. To badania naukowe nad Covidem, nad społecznymi skutkami pandemii, edukacja zdalna, akcje charytatywne – zaangażowani byli w nie wszyscy: pracowniczki i pracownicy, doktorantki i doktoranci, studentki i studenci. Wymiar drugi to, niemniej ważne, działania podejmowane wbrew niesprzyjającym okolicznościom, pozwalające nie tylko zorganizować teraźniejszość, ale i zaplanować przyszłość – dodała prof. Kaniewska. Jak mówiła rektorka, tylko uniwersytet otwarty na świat i za świat odpowiedzialny może unieść wyzwania, jakie stawia przed nami współczesność. – Tylko taki uniwersytet może kształcić specjalistów i kształtować ich mądrość i wrażliwość – podkreśliła.

Z wszystkimi tymi słowami w pełni się zgadzam, pod każdym podpisuję. Mocno trzymam kciuki, by nasza akademia nie musiała odpowiadać na złe słowa i – często niestety zasłużone – niepochlebne epitety. Byśmy zawsze pamiętali, że różnorodność nie zwalnia od dążenia do doskonałości. A ta, choć różnorodna, nie jest relatywna. Mocno i pozytywnie myślę o wszystkich inicjatywach jednoczeniowych uczelni – w Poznaniu, Gdańsku, na bliskim mi (Górnym) Śląsku. Polska może być państwem otwartym, nowoczesnym, rozwijającym się dzięki sile ludzkiego rozumu i pięknie ludzkiego, wolnego ducha.

Na przekór złym czasom i niemądrym ludziom. Wystarczy chcieć.

Gaudemaus!